Grunt to złapać równowagę :)

Początek dnia jest czystą kartą, którą zaczynamy zapisywać zwykłymi i powtarzalnymi czynnościami.  Pierwsze słowo jakie zapisuję to KAWA. W jej czystej postaci czyli świeżo zmielonej, pachnącej początkiem dnia, doprawioną nutą nieznanego, co się dziś wydarzy? Dla mnie to  jeden ze wspanialszych momentów dnia, który zaczyna się wczesnym rankiem. Cisza i spokój wokół, świat jeszcze nie jest zabiegany, tylko leniwie się budzi do życia. Wszystko jest świeże, wszystko jest przed nami. I najważniejsze, że ten moment może trwać tyle, ile sami zdecydujemy. Lubię wstawać przed czasem, nawet kosztem snu, by mieć ten czas i ten moment dla siebie.

Każdy z nas łapie równowagę tak jak lubi i jak chce. Ważne, by znaleźć to „coś” dla siebie. Złapać ten czas, który będzie tylko dla nas i nic nam go nie zakłóci.

Ponoć rano się długo zbieram 😉 Racja, nie zaprzeczę. Mam dłuższy rozruch, bo wypicie porannej kawy jest mi potrzebne, by chwilę pobyć sama ze sobą i by mieć czas zastanowić się nad tym co przyniesie mi kolejny dzień, który z reguły zapowiada się jak u wielu osób w trybie szybkiego i nerwowego pokonywania kolejnych zadań i wyzwań. I dlatego nie żal mi godziny snu i zrywam się o świcie, by mieć TEN CZAS tylko dla siebie i z kubkiem kawy posiedzieć przed domem i popatrzeć na zieleń i poczuć poranny spokój jaki panuje wokół. Chłonę to i wiem, że energii starczy mi cały dzień.

Dziś gdy coraz trudniej złapać life balance starajmy się odnaleźć drogę do siebie chociażby przez pobycie ze swoją osobą sam na sam pół godziny, w ciszy, w totalnym nic nie robieniu i nie nakręcaniu się, że marnujemy ten czas. My go zyskujemy dla siebie, dla swojego spokoju, dla równowagi.

Przyznaję, że dla mnie wstanie z łóżka i wyjście za 15 minut z domu równe jest stanu przedzawałowemu 😉

 

coffee-1276778__340

Dodaj komentarz